W PAŹDZIERNIKU 1939 R. NIEMCY UTWORZYLI W BUDYNKACH CHOJNICKICH
KRAJOWEGO ZAKŁADU OPIEKI SPOŁECZNEJ OBÓZ ZATRZYMAŃ.
ZOSTALI W NIM UMIESZCZENI PRZEDE WSZYSTKIM MIESZKAŃCY CHOJNIC I OKOLIC,
WYSELEKCJONOWANI M.IN. SPOŚRÓÐ TUTEJSZEJ INTELIGENCJI.
WIĘKSZOŚĆ Z PRZETRZYMYWANYCH W OBOZIE POLAKÓW ZOSTAŁO
ZAMORDOWANYCH NA POBLISKICH POLACH IGIELSKICH
ZABIJANO ICH STRZAŁEM W TYŁ GŁOWY
ORAZ PRZEZ UDERZENIA TEPYMI NARZĘDZIAMI.
CIAŁA OFIAR WRZUCANO DO ROWÓW STRZELECKICH I PRZYSYPYWANO
WARSTWĄ PIASKU. EGZEGUCJE TRWAŁY OD PAŹDZIERNIKA DO GRUDNIA 1939 R.
SPRAWCAMI NAJCZĘŚCIEJ BYLI MIEJSCOWI NIEMCY, CZŁONKOWI
ORGANIZACJI VOLKSDEUTSCHER SELBSTSCHULTZ DZIAŁAJĄCEJ POD NADZOREM SS.
WEDŁUG ANTONIEGO SCHÜLKE, JEDNEGO ZE ŚWIADKÓW ZBRODNI
W CHOJNICKIEJ „DOLINIE ŚMIERCI” ZABITO OK. 500 POLAKÓW.
WŚRÓD NICH BYŁO TAKŻE 218 OSÓB UMYSŁOWO CHORYCH,
KTÓRYCH MORDOWANO W ZWIĄZKU Z REALIZACJĄ NAZISTOWSKIEGO PLANU
ELIMINACJI „ŻYCIA NIEWARTEGO ŻYCIA”.
W STYCZNIU 1945 R. NA POLACH IGIELSKICH NIEMCY PONOWNIE
ROZSTRZELALI BLIŻEJ NIEUSTALONĄ LICZBĘ OSÓB. NAJPRAWDOPODOBNIEJ
BYLI TO WIĘŹNIOWIE Z BYDGOSZCZY I KORONOWA EWAKUOWANI
PRZED NADCHODZĄCĄ ARMIĄ CZERWONĄ. ICH CIAŁA ZOSTAŁY SPALONE.
W LISTOPADZIE 1945 R. EKSHUMOWANO SZCZĄTKI 107 OFIAR.
WŚRÓD NICH TAKŻE JEDNEGO DZIECKA. 54 OSOBY UDAŁO SIĘ ZIDENTYFIKOWAĆ.
PEŁNA LICZBA POLAKÓW ZAMORDOWANYCH PRZEZ NIEMCÓW
W „DOLINIE ŚMIERCI” W CHOJNICACH POZOSTAJE JAK DOTĄD NIEZNANA.
SPOŚRÓD WSZYSTKICH SPRAWCÓW, TYLKO SS-STANDARTENFÜHRER
HEINZ MOCEK - DOWÓDCA TUTEJSZEGO SELBSTSCHULTZ - STANĄŁ
PRZED SĄDEM I ZOSTAŁ SKAZANY W 1965 R. NA KARĘ DOŻYWOCIA.
POZOSTALI MORDERCY UNIKNĘLI ODPOWIEDZIALNOŚCI KARNEJ.
